Życie jest podróżą


Chris Rea śpiewa bardzo nastrojowo. Jego teksty są jednak niekiedy trudne do zrozumienia. Składają się w zasadzie z prostych słów, ale całość wydaje się mieć inny sens. Kiedy się słucha piosenki Blue Cafe rodzą się na dnie duszy tajemne pragnienia, jakaś tęsknota, chęć wyjazdu. Przychodzą do głowy myśli, żeby się spakować. Teraz, natychmiast. Zapomnieć o jutrze i pojechać. Nie wiem na czym polega ten fenomen. Być może dlatego, że nawet nie ruszając się z miejsca odbywamy podróż w zakamarki pamięci. Słowa piosenki – przynajmniej w moim przypadku – przywodzą na myśl chwile, ludzi w odległych miejscach, które kiedyś była okazja zobaczyć. Miłe wspomnienia odmieniają nastrój. Chciałoby się porzucić chłodne listopadowe poranki dla tej świeżej morskiej bryzy - kiedy słońce dopiero wzeszło, a już wiemy, że nie spadnie kropla deszczu przez cały dzień. Gorące promienie czynią skórę plażowiczów brązową. Szum fal uspokaja. Wejście do morskiej wody przynosi ochłodę  i przywraca energię. Łagodnym falowaniem morze zmusza do ruchów – delikatnych i przyjemnych. Po takiej lekkiej gimnastyce dobre samopoczucie gwarantowane.


W tym roku miałem szczęście jeśli chodzi o wyjazdy. Kilka dalekich podróży samolotami, którymi bardzo lubię się przemieszczać. Byłem w miejscach pięknych i ciekawych. Będę jeszcze powracał do tych chwil we wpisach na blogu, ale teraz skupię się na tekście.


Blue cafe – błękitna kawiarenka. Być może należałoby przetłumaczyć – "kawiarenka w błękicie", lub "kafejka z błękitu" Tłumaczenie tekstów z obcego języka rzadko kiedy może być dokonane tylko w jeden sposób. Zawsze jest wiele możliwych zwrotów – niby znaczących to samo, a jednak mających inne konotacje, przywołujących różne skojarzenia. Słowa "blue cafe" możemy po polsku zapisać jako: "niebieska kawiarnia" lub "kafejka błękitu". Niby to samo, a przecież zupełnie co innego. Cały tekst jest właśnie tak niejednoznaczny. Nie jest możliwe więc jedno tłumaczenie. Pozwolę sobie więc na całkiem luźny przekład, a właściwie monolog o tym co dzieje się w tekście. 





"W życiu różnie bywa - moja kochana.
Życie to droga. To kilometry przemierzane bez końca. A za plecami zostaje tylko ślad  z rozsianych skorup - pokruszonych marzeń. 
Co dziś opowiesz? Skąd przybywasz, dokąd zmierzasz? 
Spotkajmy się w błękitnej kafejce. 
To miejsce gdzie spotyka się doświadczenie i beztroska. Karty przeznaczenia rzucone na stół - wygrywa ten kto co nie lęka się podróży bez powrotu. Zabiera wszystko i mówi do widzenia, nie bacząc na cenę. Nie ma taryfy ulgowej na niewinność i brak doświadczenia – koszt zawsze jest olbrzymi. 
Powiedz mi więc skąd przybywasz, co nowego u ciebie. I dokąd idziesz, to może pójdziemy razem. Więc spotkajmy się pogadać w błękitnej kafejce."






W zasadzie słowa są proste. W połączeniu z muzyką jednak ujawnia się ich metaforyczny sens. Samo życie jest przecież jedną wielką podróżą. 



Wszystkim czytelnikom życzę, żeby nie musieli zostawiać za sobą roztrzaskanych marzeń. Niech za dojście do celu nie trzeba płacić wygórowanej ceny.

Komentarze