Każdy na swój sposób odchodzi



"Who by fire", jest utworem, który pojawił się na płycie zatytułowanej "New skin for the old ceremony" (Stary ceremoniał w nowej odsłonie), wydanej w 1974 roku. Utwór "Who by fire" bardzo przejmujący w warstwie melodycznej, pozostawał dla mnie przez wiele lat niezrozumiały, w sensie przesłania tekstu. Nie zawiera jakichś niespotykanych sformułowań, jednak jego forma – składa się głównie z równoważników zdania – spowodowała, że stał się dla osób niewtajemniczonych zagadkowy. Sama znajomość języka angielskiego nie wystarczy do jego zrozumienia. Wiele osób żyjących w krajach anglojęzycznych też nie mogło dopatrzeć się sensu. W jednym z wywiadów prasowych, Leonard Cohen przyznał, że inspiracją do napisania tej piosenki była żydowska modlitwa mająca swoje korzenie w starożytności. Jest ona recytowana w dniu pokuty, w czasie największego święta Yom Kippur. Sama piosenka jest tak ułożona, że bez wiedzy o jej kulturowym podłożu, trudno jest zrozumieć sens ogólny.

Drugą przeszkodą jest jej forma. W zasadzie składa się jedynie z równoważników zdań. W całym utworze nie występuje podstawowe słowo, którego znaczenie jest kluczem do zrozumienia. Tym kluczem może być: odejście, odchodzenie, odchodzić.

Gdy przystąpiłem do tłumaczenia tego tekstu, stanąłem przed dylematem. Czy starać się krok po kroku tłumaczyć tylko słowa te, które są obecne w tekście, czy poszerzyć tłumaczenie o dodatkowe. Takim słowem jest "odejść". W oryginalnym tekście ono nie występuje. Postanowiłem, że postaram się po polsku napisać tak, aby wydźwięk całego utworu był jasny.

Dodatkowo, Leonard Cohen inspirując się przesłaniem starożytnej modlitwy, użył języka spotykanego w codziennym życiu. Kluczowa fraza: "Who shall I say is calling", w wierszu powtarza się trzykrotnie i jest zasadnicza dla zrozumienia całości utworu. W dużej mierze stąd bierze się trudność zrozumienia nawet dla osób wychowanych w kulturze anglojęzycznej.
W języku potocznym, jest to wyrażenie używane w trakcie odbierania rozmowy telefonicznej. Całkowicie pospolite, jednak żeby dokładnie wytłumaczyć jego sens, potrzebne jest kilka słów omówienia. Wyobraźmy sobie następującą sytuację:
Dzwoni telefon. Podnosimy słuchawkę i rozpoczynamy rozmowę. Ktoś po drugiej stronie linii chce, żebyśmy poprosili do telefonu inną osobę. W tym momencie po polsku się spytamy: A kto dzwoni? Właśnie w takiej sytuacji stosuje się zwrot: Who, shall I say, is calling? (W tej frazie jest ukryty jeszcze jeden niuans, ale nie chcę już zbytnio roztrząsać się nad tym szczegółem).

Piosenki tej słuchałem wielokrotnie z wielką przyjemnością. Muszę jednak przyznać, że od kiedy dokładnie zrozumiałem o czym mówią jej słowa, jakie jest ich uzasadnienie i wydźwięk, to w trakcie słuchania już inne nastroje mnie ogarniają. Bez znajomości słów, można piosenkę odczuwać jako romantyczną. Po tym jak wiem, o czym jest, mój odbiór się zmienił.

Ciekaw jestem czy będziecie mieli podobne odczucia? 

Każdy swoją drogą odchodzi 

Jeden w pójdzie w ogień, a inny przez wodę.
Ktoś będzie kroczył w pełnym słońcu,
Drugiego okryje nocy mrok.
Nad kimś zbierze się wysoki sąd,
a szczęściarzowi wszystko ujdzie płazem.
Młodemu wesele majowe w pół przerwane,
A komuś w zepsuciu, długa udręka.

A kto, kto ich wszystkich woła?

Ktoś spokojnie zaśnie bez obudzenia,
a inny garść gorzkich piguł przełknąć musi.
Ulubieniec odejdzie miłością otoczony,
a bez fanfar ulotni się nieznany ktoś. 
Kogoś zmiecie lawina, i w dymie prochu zaginie ktoś,
Niejednemu drogę wskaże chciwość,
ale wielu poprowadzi tylko głód.

Ale kto, ich wszystkich wzywa?

Śmiałek odejdzie z brawurą,
fajtłapa niechcący wpadnie gdzieś,
Samotnik odejdzie, gdy nie będzie widział nikt,
a innemu drogę oświetlą płomyki świec.
Zalotnik na rozkaz swojej pani,
a stanowczy w swoje ręce uchwyci los.
Ktoś pójdzie dzwoniąc kajdanami,
Ale w blasku korony odejdzie też król.

And who, shall I say, is calling?


Komentarze