Skąd powracam, kiedy się budzę o poranku?

Każdy zapada w sen. Sen, czyli stan, w którym nasza świadomość nie panuje nad ciałem. Starożytni postrzegali śmierć i sen jako bardzo podobne zjawiska. Przez tysiąclecia stanowiło to zagadkę. Bo zarówno śmierć i sen to stany nieświadome. Nasuwa się pytanie o naturę świadomości. Często używamy tego słowa, ale co właściwie ono oznacza? Robię coś świadomie, zdaję sobie sprawę z tego co robię. Możliwość udzielenia odpowiedzi zależy od tego jak postawimy pytanie. Czy w pytaniu będzie ukryta odpowiedź? Bardzo wiele zależy od tego o co, i w jaki sposób się pytamy. Przykładem są słynne teologiczne rozważania na temat ile diabłów zmieści się na główce od szpilki. Odpowiedź jest bardzo prosta. Szpilka jest przedmiotem rzeczywistym, materialnym. Diabeł jest wymysłem, stworem bajecznym, bzdurą. Wobec tego można po prostu stwierdzić, że problem jest bezsensownie postawiony i jego analizowanie to strata czasu. 


Podobnie jest z tym co było pierwsze – jajko czy kura? Wielu mędrców traciło czas na dowodzenie jednej lub drugiej opcji, podczas gdy rozwiązanie jest wręcz oczywiste. Wiadomo bowiem, że gatunki ulegają ewolucji. Cofając się do coraz wcześniejszych pokoleń, będziemy mieli coraz mniej kury w kurze, a jajko zostaje jajkiem. Przodkami ptaków są gady, których proces rozmnażania też polegał na składaniu jaj. Cofając się więc w łańcuchu pokoleń dojdziemy więc do momentu, kiedy osobnika dorosłego z pewnością nie nazwalibyśmy kurą, ale wykluł się z jajka. Z całą stanowczością możemy więc stwierdzić, że jajko było pierwsze. Dziś jest to jasne i oczywiste. Pytanie pozostawało nierozstrzygnięte do połowy dziewiętnastego wieku - do czasu kiedy teoria ewolucji wyjaśniła jak rozwinęło się życie.

Jeszcze jeden przykład, to słynny paradoks Zenona dotyczący wyścigu żółwia i Achillesa. Czasem przedstawianego jako wyścigu żółwia z zającem. Zgodnie z logiką starożytnych nie był on matematycznie do rozwiązania ponieważ występowała tam nieskończona liczba coraz mniejszych kroków. Przez tysiąclecia wydawało się, że problem jest nie do rozwiązania. Okazało się jednak, że matematycy poradzili sobie. Przyczyniło się do tego wynalezienie rachunku różniczkowego i wprowadzenie pojęcia granicy. Dzięki temu można obliczać wartości ciągów nieskończonych. Bez konieczności dodawania przez całą wieczność.

Podobne spostrzeżenia można poczynić w wielu innych sytuacjach. Kiedy czegoś nie rozumiemy, to wydaje nam się to tajemnicze, pełne sprzeczności. Kiedy zaś wiedza o świecie wystarczająco się poszerzy, to widzimy rzeczy prosto i zrozumiale. I wtedy nieudolne, wcześniejsze próby zmierzenia się z tematem wydają się prymitywne i śmieszne. Nie chcę tutaj ironizować na temat wartości intelektualnych naszych przodków. Żyli w innych czasach, innych okolicznościach. Natomiast dzisiaj analizowanie diabłów, egzorcyzmy i tym podobne rzeczy - co się jeszcze zdarza - świadczy jedynie o brakach intelektualnych osób tym się zajmujących. 


W tym miejscu może ktoś zauważyć, że jeszcze wiele problemów jest przez naukę nierozwiązanych. Jest to oczywiście racja. Nie znaczy jednak,  że jeśli czegoś nie wiadomo, to można wymyślać bzdury, zapchajdziury mające przykryć ignorancję. Wiadomo, że krasnoludki, diabły, bogowie, duchy i inne niematerialne istoty to starożytne wymysły. To co mogło być poważnie rozważane kilkaset lat temu, w XXI wieku, w świetle rzetelnej wiedzy okazuje się bezsensowne. Wystarczająco dużo wiemy o elektryczności, o atomach, o mikrobach, żeby znać przyczyny wielu zjawisk. To co ludzkość wie na pewno, wyklucza wiele nonsensów. Sprawy nadprzyrodzone zostały odesłane na śmietnik. Z drugiej strony rozwój wiedzy otwiera nowe możliwości i stawia nowe pytania. Wobec ogromu wszechświata i szczegółów w nim zawartych wydaje się, że ludzkość nigdy nie odpowie na wszystkie możliwe pytania.

Nowoczesne technologie pozwalają na porównywanie procesów mózgu na jawie i w czasie snu.
Pozwala to formułować wnioski poparte doświadczeniem.

Jednym z takich nie do końca rozwiązanych tematów nad którymi pracują obecnie naukowcy zjawisko snu. Jest ono powszechne. Obserwacje potwierdziły, że sen nie jest domeną tylko kręgowców. Okazuje się, że zachowania snu przejawiają tak proste organizmy jak muszki owocowe, a nawet korale w głębinach morskich.

Szczur laboratoryjny jest dobrym modelem
do badania aktywności mózgu
w czasie rzeczywistym
Co to jest sen? Skąd się biorą marzenia senne? Dlaczego organizmy wchodzą w taki stan?
Nie da się analizować natury snu, bez analizy świadomości. Ponieważ najprostsza odpowiedź jest taka, że sen jest wtedy kiedy organizmy nie są w stanie jawy – czyli czuwania. Stan czuwania, to w przypadku człowieka, ale także wielu innych zwierząt, to stan świadomy. Nie oznacza to, że w czasie snu mózg nie pracuje. W fazie REM (Rapid Eye Movement – gwałtowne ruchy gałek ocznych) mierzona elektrycznie aktywność mózgu jest bardzo wysoka. Mimo to nie jesteśmy świadomi tego co się z nami dzieje.

Ludzie od najdawniejszych czasów zauważali różnice pomiędzy światem istot żywych, a światem przedmiotów martwych. Tak samo zauważali różnice pomiędzy istotami świadomymi – posługującymi się językiem, a zwierzętami nie posiadającymi tej umiejętności. Wymyślono duszę – coś czego zwierzęta nie posiadają. Miało to być wyjaśnienie świadomości u ludzi. Taki stan rzeczy powodował postrzeganie zero – jedynkowe. Albo jakaś istota ma świadomość, albo jej nie ma. Tymczasem świadomość jest funkcją mózgu i może przyjmować stany pośrednie. Osoba ludzka może mieć różne stopnie świadomości w zależności od stanu zdrowia i kondycji psychofizycznej.

Nie ma też ostrej granicy w zachowaniu i działaniach umysłów ludzi i zwierząt. Dzięki temu możemy obserwować zwierzęta i coraz bardziej rozumieć ludzi. Jeśli przyjrzymy się pracy mózgu, to widzimy, że świadomość jest funkcją odpowiedniego systemu w organizmie. Jest procesem, który zachodzi podczas pracy mózgu. Jest jednym z procesów jakim podlega żywy ustrój. Trawienie postrzegamy jako proces przemiany materii. I nie ma tu wielkich kontrowersji. Zdajemy sobie, że są to zjawiska o podłożu chemicznym. Co prawda ogół ludzi i tak nie ma wyobrażenia o stopniu komplikacji procesu odżywiania, ale nikt tutaj nie wymyśla jakichś duchów, które miałyby to za nas robić. Podobnie przy analizowaniu pracy mózgu nie jest potrzebne pojęcie duszy, ani sumienia.


Dzięki rozwojowi technologii, w ostatnich kilkunastu latach wiedza o mózgu wzrosła bardziej niż przez poprzednie tysiąclecia. Nauka o mózgu odpowiada na wiele pytań, ale też kreuje nowe. Inteligentnie zaprojektowane i skrupulatnie przeprowadzone doświadczenia wskazują, że człowiek jest istotą bardziej skomplikowaną niż mogło się wydawać. Samoświadomość wydaje się pewnym dodatkowym elementem całego spektrum procesów zachodzących w mózgu. Badania zwierząt i małych dzieci wykazują również, że świadomość jest procesem stopniowalnym. Magnetyczny rezonans mózgu pozwala na dość dobre obrazowanie chwilowych stanów mózgu. Istnieją już doświadczalne zapisy myśli, które powstają w różnych rejonach mózgu. Na podstawie zapisów skanów mózgu, można odczytać o czym dana osoba myśli. Podobnie jest w przypadku snów.

Sen jest intrygującym i niepojętym wcześniej zjawiskiem. Po co w ogóle jest taka funkcja mózgu? Co się dzieje ze świadomością kiedy śpimy? Podobne pytania dotyczą też stanu śmierci. Wciąż wiele osób wierzy, że po śmierci ich świadomość jakoś się zachowuje. Istnieją nawet fantazje, na temat co się dzieje z osobowością kiedy ciało zaprzestaje podtrzymywania funkcji życiowych. Powstała koncepcja – nieba – wiecznego dobrostanu i piekła – miejsca wiecznych cierpień. Nie wdając sę w szczegóły, te koncepcje to po prostu wymysły. Funkcjonują głównie dlatego, że są doskonałym narzędziem grup religijnych do kontrolowania doczesnych zachowań swoich członków. 
Proste pytanie: dokąd odchodzisz, kiedy zasypiasz? - powoduje, że rozważanie pojęcia duszy staje się śmieszne. Czy dusza też zasypia? W takim razie dlaczego ptaki też zasypiają. Czy mają ptasią duszę? Próby odpowiedzi na takie pytania prowadzą do rozważań podobnych do tych o diabłach i szpilce. Nie prowadzą do znalezienia prawdziwej odpowiedzi. Zrozumienie natury zjawisk umysłowych opiera się na zupełnie innych kategoriach pojęć.

Postrzeganie świadomości jako naturalnego procesu odbywającego się w żywym organizmie powoduje, że wiele zjawisk, dotychczas tajemniczych, staje się możliwych do wyjaśnienia w sposób prosty i na bazie zjawisk materialnych. Przykładowo: kiedy człowiek umiera, to zanikają wszystkie funkcje organizmu – trawienie, oddychanie, krążenie i procesy umysłowe. Jak człowiek umrze, to znaczy, że nie zje już więcej obiadów. Nie ma co więc wymyślać krain z rzekami miodem płynącymi.


Jeśli uznamy świadomość, myślenie za proces tak jak trawienie, to od razu zobaczymy wiele podobieństw na poziomie ogólnym. Różne stany organizmu mogą wywoływać różne skutki. Na przykład choroby wpływają na poszczególne układy. Układy trawienne różnych osób funkcjonują w ogólnych zarysach tak samo, ale wszyscy ludzie różnią się od siebie w zakresie preferencji smakowych, wielkości porcji, szybkości i wydajności przemiany materii. Wiele działów medycyny, w tym dietetyka bada te procesy. Podobnie, każdy ma swoją odmianę świadomości, swoją osobistą sferę doznań i procesów umysłowych. Nieprawdziwa jest teza, że wszyscy mamy jednakowe żołądki. Nie mamy też wcale takich samych umysłów. Ani nosów, ani włosów, ani uszu, ani koloru skóry itd, itd... Różnimy się od siebie we wszystkim. Na tyle nieznacznie, że możemy być zaliczeni do gatunku ludzkiego, ale każdy człowiek jest inną osobą. 

Tak jak każdy z nas je tylko swoje obiady, tak każdy z nas ma też własne sny. Marzenia sennego nie da się opisać w sposób zrozumiały przez innych. Można opisać wydarzenia ze snu, ale nigdy nie sprawimy, aby ktoś  zobaczył nasze sny w swoim umyśle. Sen jest czymś bardzo osobistym, intymnym. Nawet dwie osoby śpiące wspólnie w jednym łóżku nie doświadczają tych samych snów. 

Nie oznacza to jednak, że nie da się takiego zjawiska badać. Dla naukowców sen jest po prostu zjawiskiem, które można badać doświadczalnie, w dodatku powszechnym w przyrodzie. Jest cechą organizmów posiadających układ nerwowy. W przypadku ludzi jest to stan, kiedy mózg nie może kontrolować zachowania ciała w taki sposób jak na jawie. Nie odbiera bodźców. W czasie snu mózg jest zajęty czymś innym. 


Co mózg robi w czasie snu i dlaczego?
Ostatnie badania wskazują na bardzo ważną rolę snu w budowaniu pamięci o tym co się dopiero wydarzyło. Wiedza o zdarzeniach dotychczasowych jest bardzo ważna dla organizmu w budowaniu reakcji na zdarzenia, które mogą nastąpić. W środowisku, które się zmienia wiedza ta jest bardzo ważna z punktu widzenia przetrwania. Mózg odbiera w każdej sekundzie niewyobrażalną liczbę bodźców z otoczenia. Nie jest w stanie wszystkiego na bieżąco układać. Wszystko wskazuje więc, że sen jest sposobem na przetworzenie, posortowanie informacji i utworzenie pożytecznych zasobów pamięci. Funkcją i sensem pamięci nie jest bowiem pamiętanie samo w sobie, zwykła rejestracja. Celem pamiętania jest stworzenie w mózgu konfiguracji, które pozwolą na szybsze i bardziej adekwatne reagowanie na przyszłe wydarzenia. 

Kiedy śpimy to jakbyśmy od końca wyświetlali film z wydarzeń dnia. Jeszcze raz przeżywamy wydarzenia w odwrotnej kolejności, a mózg selekcjonuje i układa w odpowiednich rejestrach, bądź usuwa. Nasuwa się analogia z resetowaniem komputera. W trakcie pracy komputera często pobierają się różne aktualizacje, ale dopiero w czasie wyłączenia i ponownego włączenia następuje ustawienie wszystkiego w odpowiednim porządku. 



Pamiętając różne sny odnosimy wrażenie, że są krzywym, dziwacznym odzwierciedleniem rzeczywistości. Czasem są bardzo przyjemne, kolorowe, a czasem straszne. Większość snów zapominamy chwilę po rozbudzeniu i zanurzeniu świadomości w strumieniu bodźców ze świata zewnętrznego. Niektóre sny pamiętamy długo, albo wręcz całe życie. Sam pamiętam kilka snów od czasów dzieciństwa. Nasuwa się pytanie: czym jest i jak działa pamięć? Niech zostanie to jednak tematem innego wpisu. 
Co więc można powiedzieć o tym co się śniło? W czasie snu praca mózgu odbywa się w różnych fazach, które cyklicznie się zmieniają. W ciągu spoczynku nocnego przeżywamy kilka takich cykli. 
Ktoś może się obawiać, że naukowe wyjaśnienia zjawiska snu spowodują, że przestaniemy je przeżywać. Nie należy się tego obawiać. Czyż wiedza, o tym że to Ziemia krąży wokół Słońca spowodowała, że zachody słońca nad morzem stały się mniej romantyczne?


Skąd więc wracam kiedy się budzę z ciepłego miłego snu? Czy byłem w jakiejś innej krainie, w której nie obowiązuje grawitacja, a ludzie mogą latać? Takie mogę mieć wrażenie - a jednak rzucałem się tylko na łóżku. Byłem tam cały czas. I znów tam się udaję.
Słowa załączonej piosenki: Gwiazdy świecą nad tobą, a wiatr łagodnie szepcze do ucha - kocham Cię...
To są uroki snów. Dobrej nocy.


Komentarze